Konkurs ogłosił właściciel jednego ze sklepów, oferując 10 litrów wódki temu, kto wypije najwięcej w najkrótszym czasie. Zawody trwały 30-40 minut. Zwycięzca pochłonął trzy półlitrówki. Koledzy zabrali go do domu, ale zmarł w ciągu 20 minut.
Słuchaczka: – Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym. o. Rydzyk: – Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć o niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik o imieniu Urszula.
Słuchacz: – W Oświęcimiu nigdy nie było komór gazowych. Ta propaganda głoszona jest przez lobby homoseksualistów amerykańskich. o. Piotr: – Chyba przez lobby żydowskie. Słuchacz: – A to nie na jedno wychodzi?
Rzeźnia w Żelistrzewie k. Pucka. Pracownik trzyma głowę leżącej na ziemi świni w kleszczach rażących prądem - to ogłuszanie. Zwierzę ma drgawki, co widzą inne świnie. Ogłuszona świnia podwieszana jest za nogę na specjalnej szynie. Pracownik wbija jej nóż w gardło.
Jak przystało na podłych, grubiańskich prostaków prezentujemy (jakże wulgarne i nieprzyzwoite) kawały na żydów! :laughing:
Do baraku wchodzi SS-man - Ilu więźniów na stanie? - 120 Herr Oberstumbanfuhrer! - Do diabła, powinno być dokłądnie 100 - irytuje się Niemiec. Idzie wzdłuż rzędów prycz i strzela w głowy 20 więźniom. Potem liczy wynoszone trupy: - ..18..19..20..21?? Herr Gott, zabiłem niewinnego człowieka!
Krzysztof - jeździ kradzioną furą i wali w mordę (także dziewczyny) Jarek - spokojny gość, dobry kumpel, lubi poruchać starsze panie Maciej - cichy i grzeczny, ale jak się najebie, to wszystko rozpierdala Tomasz - dużo imprezuje, ma miłą mamę i katuje zwierzęta Piotr - cicha woda, duży pyton
Dzisiaj jedynie pare dowcipów, ale już niedługo dorzucimy prowokacyjne komiksy Piotera
*** Jechał Święty Mikołaj do Etiopii. Witają go same wymizerowane dzieci. Mikołaj pyta się ich: - Dzieci, czemu jesteście takie chude, smutne i mizerne? - Bo my... Święty Mikołaju nie jadłyśmy... - NIE JADŁYŚCIE? To prezentów nie będzie!
A teraz coś z zupełnie innej beczki :wink: Cała redakcja Chorej poezji nieziemsko uwielbia humor Monthy Pytona dlatego też postanowiłem wrzucić jeden z ich lepszych numerów.... UWAGA!.... Skecz o papudze! :laughing:
Pada deszcz, na ulicy stoi dziewczynka 13 lat, mokra, brudna, głodna. No po prostu 7 nieszczęść. I tak sobie stoi, ludzie ją mijają. Nagle podchodzi do niej facet i mówi: - Dziewczynko może chcesz na pączka? A ona: - A jak to jest na pączka?!
Co jest fajnego w dymaniu 6 latki? - Trzask pękającej miednicy. A co jest najbarzdiej chujowe w tym procederze? - Zmywanie krwi z kostiumu klauna.
No... wreszcie skończył się monopol yarosa na dodawanie newsów :wink:
Facet siedzi na porodówce i czeka aż jego żona urodzi, czeka 2 godziny, 5 godzin i nic, po 10 godzinach wychodzi lekarz i trzyma dziecko za nóżkę. Nagle uderza dzieckiem o podłogę później o ścianę. - Co pan robi - mówi przestraszony facet - Żartowałem - mówi lekarz - zmarło przy porodzie.
Idzie sobie człowiek przez tajgę... Strasznie mu zimno... Nagle patrzy - a tu leży futro... No to założył je na siebie i już mu tak bardzo zimno nie było, ale ciągle trochę jeszcze... Idzie dalej, patrzy, a tu kolejne futro... To tez je na siebie założył... Idzie dalej, patrzy - a tu mała dziewczynka próbuje się ogrzać zapałkami... I aż mu się jej żal zrobiło, gdy ja zjadał...