Lepszy jabol w garści…
- Mleko! – huknął pan Edward z rana
Ekspedientka nabiła należność w kasie, wyjęła na ladę plastikowy woreczek z mlekiem 2-procentowym, na co pan Edward z miejsca wytrzeźwiał.
- To ma być mleko?
- Dopiero od lutego tutaj pracuje i nie wiedziałam, że oni mówią „mleko” na te tanie wina – tłumaczy dziś Ewa Lenartowicz ze sklepu Społem u zbiegu Zgierskiej i Lutomierskiej.
- Nacięłam się też na „chleb powszedni”, ale z innymi nie mam problemu.
ďż˝


Teraz pani Ewa już poznaje po twarzach, komu jakiego mleka potrzeba.
Potrzeby są duże. U pani Ewy schodzi tygodniowo od stu do 150 butelek, sto metrów dalej u pani Karoliny też setka, a na rogu Piotrkowskiej i Skorupki średnio 120. Między wieżowcami na Dąbrowie nie ma co pytać o sprzedaż. Gdyby plastikowe korki miały korzonki, wyrósłby już tęgi młodniak.

Malinowa 6:05
Łódź jest nafaszerowana tanimi winami. Z Niechcic, Rzgowa, Bełchatowa. Region dba o stolicę jak nigdy. Interes na „jabolach” robi około 50 firm. Jeśli półlitrowe piwo ma 5,5% alkoholu i kosztuje tyle co trzy czwarte litra dwukrotnie mocniejszego wina, to nad czym się tu zastanawiać?
Otóż jest nad czym. Hitem ostatnich dwóch lat są nalewki, zwane przez konsumentów na Bałutach – Państwo wybaczą – mózgojebami, a na Wschodniej pociskami.
Przewaga pocisku nad jabolem jest zdecydowana. Pan Sławek z Piotrkowskiej, który od pół roku opija pogrzeb żony, to wie. Codziennie o 6:05 idzie po nalewkę malinową z Bełchatowa, albo dwie nalewki, albo nawet i trzy.
- Kosztuje cztery złote, ale jest mocniejsza i na spirytusie, nie to co zwykły jabol – tłumaczy.
Zwykły jabol kosztuje 2,80 ale jest haczyk – trzeba zainwestować 60 groszy w butelkę, a przy nalewce butelka jest wliczona w cenę. Chociaż na butelkę też jest sposób.
- Niektórzy przychodzą z plastikowymi butelkami i przelewają na miejscu – wyjaśnia Ewa L.

Patykiem pisane
W mieszkaniu pana Sławka po ścianie nad tapczanem pnie się grzyb, po ściance szklanki pnie się malinowa nalewka.
- „Patykiem pisane” to było wino, nie to co teraz – pan Janek ma 72lata i wie co mówi, chodź ledwie mówi.
Pan Sławek istotę jabola z PRL-u i jabola współczesnego widzi inaczej: - Bo dawniej to była dziewczyna, wino i pianino, a teraz to kurwa, siara i gitara
Dzieje Patykiem pisanego, które wzięło swoją nazwe od charakterystycznego kroju napisu „wino”, sięga młodości pana Janka. W latach pięćdziesiątych tworzono masowo zakłady przetwórstwa owocowo-warzywnego. „Patykiem pisane” pozwalało na rozwiązanie dwóch problemów: zagospodarowania ogromnej ilości jabłek i skierowania uwagi ludności z bimbru w kierunku szlachetniejszego i słabszego trunku.
Przez prawie trzydzieści lat wino o nieskomplikowanym bukiecie i łatwo rozpoznawalnym smaku było ulubionym napojem młodzieżowym, choć i starsi nie gardzili. Cena była do przyjęcia, a smak… Konsumenci nie zważali, czy wino nazywało się „Tatrzańskie” czy „Kwiat jabłoni”, tylko żądali siary. Były to czasy szczerości – etykiety zamieszczały całą prawd, albo prawie cała prawdę o zawartości siary w siarze. Zawartość SO2 do… itd. 150 to była dobra zawartość…

Jabole winopodobne
Pan Janek, pan Michał i pan Sławek nie wiedzą, że w trosce o ich zdrowie Inspekcja Handlowa w Łodzi sprawdza, co tam w jabolu piszczy. W zeszłym roku na 24 partie, aż 9 nie spodobało się inspektorom. Co ciekawe, zdarzyły się nie tylko wina za słabe, ale i mocniejsze od tego, co pisano na etykietach!
- Prawdopodobnie fermentacja jest przerywana i wino takie wzmacniane jest spirytusem – mówi Małgorzata Gołębczyk, naczelnik wydziału kontroli jakości IH.
- Dlatego wolałabym nazwę wyrób winopochodny czy winopodobny
Miłośnicy jaboli (bonus w postaci dodatkowych procentów im nie przeszkadza) wolą nazwę jabol. W przeciwieństwie do Janusza Strzechowskiego, prezesa spółki winiarskiej ze Rzgowa: - Nie ma lepszego surowca niż jabłko. Nazwa jabol mnie oburza.
Prezes psioczy na nierzetelnych producentów jaboli: - Tu nie chodzi o dwutlenek siarki, bo ten związek przy prawidłowej fermentacji sam się ulatnia. Ale są tacy, co zamiast dwóch miesięcy przerywają fermentację po dwóch tygodniach i dolewają spirytusu.
Po fermentacji wino powinno leżakować. Przyjęło się jednak, że zamiast wina leżakują konsumenci – po dwóch lub trzech jabolach.

Dyskretny smak kleju modelarskiego
Jak wskazuje doświadczenie życiowe ekspedientek, wśród miłośników niedojrzałych win przeważają osobnicy dojrzali. Mniej więcej po pięćdziesiątce, przywiązani do młodzieńczych ideałów i niskiej ceny. Młodzież współczesna woli piwo.
- Z moich obserwacji wynika, że jabole pije głownie młodzież, zaczynają w wieku 15-16 lat – protestuje Jarek, znawca problemu i założyciel strony internetowej „Jabole on-line” – Nudzi im się po pewnym czasie i w wieku studenckim przerzucają się na piwo, by wrócić do tych szlachetnych trunków w późniejszym wieku.
Młodzi smakosze swoje doświadczenia przelewają na strony internetowe. Stąd „jablole on-line”, albo „Krajowy Uliczny Ruch Walki z Akcyzą” (ważny jest skrót, nie nazwa). Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie – brzmi maksyma młodych konsumentów.
Internauci mogą wziąć udział w konkursie Jabol Miesiąca.
Ostatni dostępny ranking wykonany w oparciu o doświadczenia konsumentów:
Huuk – playmate września, najlepsze wińsko, jakie piłem.
Wino Niechcickie – playmate lipca, wspaniałe wińsko, mega jabol.
Troll (dawniej Goliat), dobre winko, tylko że na spirolu
Extra Cytrynowa – wszyscy po niej rzygali.
Class Max, straszne gówno, ale przez gardło przeszło
Ankieta przeprowadzona wśród spożywców wyraźnie wskazuje na odejście od tradycyjnego jabola jabłkowego, który znalazł się dopiero na trzecim miejscu, za winami wiśniowymi i witaminowymi, a za to przed winami o smaku kleju modelarskiego.
Do „sponiewierania się” większość stosuje dawki do półtora do dwóch i pół litra. Tradycyjnie miejscem uczty jest park, który znacznie wyprzedza bramę i dom.
Mimo tak obiecujących perspektyw producent wina Janusz Strzechowski nie widzi jasno przyszłości: - Nasi negocjatorzy z Unią chcą wprowadzić bezcłowe kontyngenty na wino gronowe z Unii. Jeśli do tego dojdzie, zaleją nas tanim winem. Lepsze winiarnie padną, a na rynku zostaną te najgorsze wina.
Czyli jakkolwiek by kalkulować, jabol zawsze się obroni.

| dodaďż˝ yarosh | | 0 komentarzy